Z furminatorem przez świat
Witajcie
Znacie to uczucie kiedy cały Wasz dom tonie w kłakach psa? Gdzie w każdym koncie zalega jakaś sierść? Jeśli nie to Wam zazdroszczę, a jeśli tak - to łączę się z Wami. W naszym domu od kiedy pojawił się Yuki sierść jest zawsze i wszedzie- 365 dni w roku. No dobra 360 bo 5 dni to wakacje więc w domu nas nie ma to i sierści aż tyle nie ma. Jednak w pozostałe dni jest jej ogrom. Może ktoś by chciał? Podzielę się! Yuki mimo, że wydawać by się mogło, że skoro jest czarno biały to kłaczy i na czarno i na biało to nic bardziej mylnego. Kłaki głównie są białe. Yukine ma podszerstek, który jest biały i mocno ale to naprawdę mocno czepliwy różnych powierzchni. We wcześniejszym mieszkaniu, meble były białe/jasne tak samo jak i podłoga, więc kłaczki były mniej widoczne. W obecnym (które też jest o wiele większe) zarówno meble jak i podłoga są właściwie ciemne. Więc widoczność kłaków zwiększyła się o 100%. Nie ma chyba pomieszczenia w którym by ich nie było. Bez względu do którego pokoju się wejdzie można dostrzec kłaki (i tu uwaga, żebyście sobie nie pomyśleli, że może nie sprzątamy; co to to nie; sprzątamy prawie non stop, odkurzacz i rolka do czyszczenia ubrań to nasi najwięksi przyjaciele w domu) zarówno na podłodze jak i na meblach (wyższych od Yukiego). Nie wiem czy on je tam wysyła jakimś niewidzialnym samolotem z papieru czy co. Ale w każdym razie tam są. Również w kuchni można je spotkać (wszystkie osoby o wrażliwym żołądku i jedzących proszę o pominięcie tego fragmentu lub czytanie na własną odpowiedzialność) w kawie czy lodówce. Tak, w lodówce one też siw zdarzają. Możliwe, że dlatego, że pieseł chętnie przebywa w kuchni, zwłaszcza wtedy gdy otwiera się lodówkę. Co ciekawe to nawet w łazience można spotkać jego sierść. Dlaczego pisze, że jest to ciekawe? A dlatego, że Yuki łazienki unika raczej, 99% swojego czasu spędza z dala od łazienki. Zdarzy mu się przekroczyć próg jej, ale to tyle. Więc skąd w niej kłaki, które potrafią być nawet w wannie? Nie wiem. Ale wiem, że tam są. A więc jak widzicie to u nas sierść jest codziennością i wszędzie jest obecna. Wyczesywanie super efektów nie daje. Z Yukiego ciężko wyczesać sierść. Nie żeby nie dawał się wyczesać, bo daje się bez problemu, ale chyba urządzenia nasze do tej pory nie dawały sobie super hiper exstra z nią rady. I tu przechodzimy do tego, o czym będzie ten dzisiejszy wpis.
Jakiś czas temu firma Furminator Polska szukała testerów do przetestowania swojej szczotki. Jak to matka przekonana o cudowności i wyjątkowości swojego dziecka, tak też i ja zakochana w moim psie postanowiłam go zgłosić. Bo co nam szkodzi. Wypełniliśmy ankietę i odesłaliśmy do firmy. I szczerze, to już prawie o tym zapomniałam, gdy nagle w mojej skrzynce mailowej znajduje maila z gratulacjami i informacją, że oto Yuki trafił do grona testerów i otrzymamy urządzenie do testowania. Ogarnęła mnie nagle nadzieja. Że może to jakieś przeznaczenie.
Dotarła do nas paczka. Szczotka do podszerstka jak rzecze nazwa. Pierwsze wrażenie po otwarciu paczki - wow! Znaleźliśmy w niej urządzenie do czesania ułożone na "trocinkach"(?) nie wiem jak to nazwać i list witający z gratulacjami z okazji znalezienia się w gronie testerów. Naprawdę wielki szacun za tą otoczkę. Postanowiliśmy od razu przetestować. By zamocować rączkę do grzebienia trzeba ją włożyć do końca w tunel/dziurę - przyznaję, miałam z tym problem bo co jakiś czas wylatywała, już myślałam, że jakiś wadliwy egzemplarz czy coś, jak się potem okazało to nie tylko ja miałam taki problem -> firma wysłała każdemu instrukcję jak to się robi, że należy trochę mocniej docisnąć aż usłyszy się kliknięcie - brawa dla firmy za to, ta informacja była naprawdę przydatna <3
Testy i opinia
Szczotka (te ząbki) jest lekko wygięta, przez co mam wrażenie bardziej dolega do psa. My mamy tą przeznaczoną dla psów ras dużych (rozmiar L). Zauważyłam, że już przy pierwszym wyczesaniu kłaczki ładnie wychodzą. Z czego tak bardzo się nie elektryzują tylko ładnie trzymają szczotki. Ale co było dla mnie już w ogóle cudowne to przycisk czyszczący szczotkę. No po prostu bajka. Nie trzeba drugą ręką zbierać kłaków ze szczotki tylko za pomocą jednego przycisku, którego można nacisnąć za pomocą jednego palca nasza szczotka jest oczyszczona z sierści i gotowa do użycia. Świetne rozwiązanie, pokochałam je z miejsca. Testowaliśmy szczotkę dość długo. Bo po jednym razie staram się jeszcze nie wyrabiać końcowej opinii, bo wiadomo że często na pierwszy rzut oka coś jest super, ale niekoniecznie przy dłuższym użytkowaniu.
Po ponad 2 tygodniach użytkowania mogę szczerze polecić tą szczotkę każdemu, kto tak jak my zmaga się z sierścią swojego pupila. Szczotka pięknie wyczesuje podszerstek i włos okrywowy (zewnętrzny). Zostawiając ją fajną w dotyku. Ogranicza "elektryzowanie się" kłaczków (głównie podszerstka) i ładnie sama je zbiera. Jest łatwa w czyszczeniu. I jak wspomniałam wcześniej ułatwia czesanie poprzez przycisk, który sam oczyszcza ją z nagromadzonej na ząbkach sierści. My polecamy bardzo serdecznie. U nas zagościła już ona na stałe i stała się naszym sprzymierzeńcem w walce z kłakami <3
Dziękujemy Furminator Polska za możliwość testowania Waszej szczotki!
D.
Znacie to uczucie kiedy cały Wasz dom tonie w kłakach psa? Gdzie w każdym koncie zalega jakaś sierść? Jeśli nie to Wam zazdroszczę, a jeśli tak - to łączę się z Wami. W naszym domu od kiedy pojawił się Yuki sierść jest zawsze i wszedzie- 365 dni w roku. No dobra 360 bo 5 dni to wakacje więc w domu nas nie ma to i sierści aż tyle nie ma. Jednak w pozostałe dni jest jej ogrom. Może ktoś by chciał? Podzielę się! Yuki mimo, że wydawać by się mogło, że skoro jest czarno biały to kłaczy i na czarno i na biało to nic bardziej mylnego. Kłaki głównie są białe. Yukine ma podszerstek, który jest biały i mocno ale to naprawdę mocno czepliwy różnych powierzchni. We wcześniejszym mieszkaniu, meble były białe/jasne tak samo jak i podłoga, więc kłaczki były mniej widoczne. W obecnym (które też jest o wiele większe) zarówno meble jak i podłoga są właściwie ciemne. Więc widoczność kłaków zwiększyła się o 100%. Nie ma chyba pomieszczenia w którym by ich nie było. Bez względu do którego pokoju się wejdzie można dostrzec kłaki (i tu uwaga, żebyście sobie nie pomyśleli, że może nie sprzątamy; co to to nie; sprzątamy prawie non stop, odkurzacz i rolka do czyszczenia ubrań to nasi najwięksi przyjaciele w domu) zarówno na podłodze jak i na meblach (wyższych od Yukiego). Nie wiem czy on je tam wysyła jakimś niewidzialnym samolotem z papieru czy co. Ale w każdym razie tam są. Również w kuchni można je spotkać (wszystkie osoby o wrażliwym żołądku i jedzących proszę o pominięcie tego fragmentu lub czytanie na własną odpowiedzialność) w kawie czy lodówce. Tak, w lodówce one też siw zdarzają. Możliwe, że dlatego, że pieseł chętnie przebywa w kuchni, zwłaszcza wtedy gdy otwiera się lodówkę. Co ciekawe to nawet w łazience można spotkać jego sierść. Dlaczego pisze, że jest to ciekawe? A dlatego, że Yuki łazienki unika raczej, 99% swojego czasu spędza z dala od łazienki. Zdarzy mu się przekroczyć próg jej, ale to tyle. Więc skąd w niej kłaki, które potrafią być nawet w wannie? Nie wiem. Ale wiem, że tam są. A więc jak widzicie to u nas sierść jest codziennością i wszędzie jest obecna. Wyczesywanie super efektów nie daje. Z Yukiego ciężko wyczesać sierść. Nie żeby nie dawał się wyczesać, bo daje się bez problemu, ale chyba urządzenia nasze do tej pory nie dawały sobie super hiper exstra z nią rady. I tu przechodzimy do tego, o czym będzie ten dzisiejszy wpis.
Jakiś czas temu firma Furminator Polska szukała testerów do przetestowania swojej szczotki. Jak to matka przekonana o cudowności i wyjątkowości swojego dziecka, tak też i ja zakochana w moim psie postanowiłam go zgłosić. Bo co nam szkodzi. Wypełniliśmy ankietę i odesłaliśmy do firmy. I szczerze, to już prawie o tym zapomniałam, gdy nagle w mojej skrzynce mailowej znajduje maila z gratulacjami i informacją, że oto Yuki trafił do grona testerów i otrzymamy urządzenie do testowania. Ogarnęła mnie nagle nadzieja. Że może to jakieś przeznaczenie.
Dotarła do nas paczka. Szczotka do podszerstka jak rzecze nazwa. Pierwsze wrażenie po otwarciu paczki - wow! Znaleźliśmy w niej urządzenie do czesania ułożone na "trocinkach"(?) nie wiem jak to nazwać i list witający z gratulacjami z okazji znalezienia się w gronie testerów. Naprawdę wielki szacun za tą otoczkę. Postanowiliśmy od razu przetestować. By zamocować rączkę do grzebienia trzeba ją włożyć do końca w tunel/dziurę - przyznaję, miałam z tym problem bo co jakiś czas wylatywała, już myślałam, że jakiś wadliwy egzemplarz czy coś, jak się potem okazało to nie tylko ja miałam taki problem -> firma wysłała każdemu instrukcję jak to się robi, że należy trochę mocniej docisnąć aż usłyszy się kliknięcie - brawa dla firmy za to, ta informacja była naprawdę przydatna <3
Testy i opinia
Szczotka (te ząbki) jest lekko wygięta, przez co mam wrażenie bardziej dolega do psa. My mamy tą przeznaczoną dla psów ras dużych (rozmiar L). Zauważyłam, że już przy pierwszym wyczesaniu kłaczki ładnie wychodzą. Z czego tak bardzo się nie elektryzują tylko ładnie trzymają szczotki. Ale co było dla mnie już w ogóle cudowne to przycisk czyszczący szczotkę. No po prostu bajka. Nie trzeba drugą ręką zbierać kłaków ze szczotki tylko za pomocą jednego przycisku, którego można nacisnąć za pomocą jednego palca nasza szczotka jest oczyszczona z sierści i gotowa do użycia. Świetne rozwiązanie, pokochałam je z miejsca. Testowaliśmy szczotkę dość długo. Bo po jednym razie staram się jeszcze nie wyrabiać końcowej opinii, bo wiadomo że często na pierwszy rzut oka coś jest super, ale niekoniecznie przy dłuższym użytkowaniu.
Po ponad 2 tygodniach użytkowania mogę szczerze polecić tą szczotkę każdemu, kto tak jak my zmaga się z sierścią swojego pupila. Szczotka pięknie wyczesuje podszerstek i włos okrywowy (zewnętrzny). Zostawiając ją fajną w dotyku. Ogranicza "elektryzowanie się" kłaczków (głównie podszerstka) i ładnie sama je zbiera. Jest łatwa w czyszczeniu. I jak wspomniałam wcześniej ułatwia czesanie poprzez przycisk, który sam oczyszcza ją z nagromadzonej na ząbkach sierści. My polecamy bardzo serdecznie. U nas zagościła już ona na stałe i stała się naszym sprzymierzeńcem w walce z kłakami <3
Dziękujemy Furminator Polska za możliwość testowania Waszej szczotki!
D.



Komentarze
Prześlij komentarz